Podróżowanie w czasach pandemii

Pandemia znanego już wszystkim wirusa pokrzyżowała plany wakacyjne już nie jednej rodzinie. Zamknięcie hoteli spowodowało, że wiele ludzi doceniło posiadanie kamperów czy ręcznie przerobionych busików, którymi mogli uciec na wakacje z dala od obostrzeń. Takimi szczęściarzami okazaliśmy się również my 🙂

Przez ostatni rok na pewno częściej odwiedziliśmy polskie zakątki wspinaczkowe jak np. Jura północna, ale udało nam się zawitać w bawarskiej części Niemiec, gdzie wspinaliśmy się na słynnej Frankenjurze. Wydaje się, że to jeden z najbezpieczniejszych sposobów spędzania wolnego czasu – znaleźliśmy miejsca dzikie i ciche z dala od tłumów turystów. 

W wyszukiwaniu takich miejscówek do spania pomaga nam min. aplikacja  park4night – choć często, są to spoty polecane przez znajomych lub znalezione przypadkiem (te przypadkiem lubimy najbardziej).

Bawaria (okolice Pottenstein)okazała się w tym czasie jednym z bezpieczniejszych pomysłów

– przede wszystkim była blisko Polski ( w razie zamknięcia granic)  

– można parkować w większości miejsc 

– skałki schowane w gęstych lasach pozwalają wspinać się wakacyjne miesiące

Polecamy ją nie tylko jako wspinaczkowy cel wyjazdów, ale idealnie sprawdza się na wycieczki rowerowe i spływy kajakowe.

Jedynym minusem może być fakt, że ciężko tam z dostępem do miejskich śmietników – czasami trzeba przejechać spory kawałek nim znajdzie się jakikolwiek (i wiadomo, że będą to kosze do segregacji).

 
 
 

 

W tym roku zaryzykowaliśmy i odwiedziliśmy również Hiszpanię – jak wiadomo jadąc już z testami. Wybraliśmy to miejsce, ponieważ miało najmniej ograniczeń podczas wjazdu na jego teren. Po 2,5 dnia udało się nam dotrzeć do Chulilli – to wspinaczkowa mekka, najlepsza na styczniowe wypady. W czasie naszego pobytu wprowadzono obostrzenia – zamknięto restauracje i zaczęły obowiązywać godziny policyjne w poszczególnych prowincjach – aktualne informacje zdobywaliśmy na  obywatel.gov.pl, ale bardziej szczegółowe lepiej sprawdzać na stronach najbliższych ambasad Polski. Większość czasu spędziliśmy pod skałami i oczywiście na „dzikich” miejscówkach, a tych w okolicy pełno. Możemy śmiało polecić Hiszpanię na dłuższy wyjazd w tym dziwnym czasie, bo:

– koszty na miejscu są niewielkie (paliwo i jedzenie jest w porównywalnej cenie lub nawet tańsze!nie wspominam już o cenie wina )

– widoki!

– ogromna ilość rejonów skałkowych, które cieszą oko nie tylko wspinaczy

– ciepłe styczniowe słońce

– jedzenie i wino!

– duża ilość spotów do spania

Trzeba brać pod uwagę, że większość atrakcji turystycznych może być zamknięta. Na szczęście piękne widoki, pyszne jedzenie i smakowite wino wynagrodzą wszystko 🙂

 
 
 
 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Call Now Button Skip to content